Portal Informacje UE we Wrocławiu

Płacenie za przetrzymane książki jest nieekonomiczne

Data opublikowania: 20.04.2017

Biblioteka Główna od października 2017 r. ponownie uruchomi regulaminowe opłaty za nieterminowo zwracane książki. Cennik nie został jeszcze ustalony, ale ruszyła akcja monitów do czytelników, by przed wprowadzeniem kar, zdążyli rozliczyć się z przetrzymanych lektur.
Wielu studentów i pracowników pamięta zapewne czasy, gdy niedotrzymywanie terminów zwrotu książek w bibliotece uczelni mogło mieć bardzo negatywny wpływ na zasobność portfela. Pracownicy wszechnicy do dzisiaj wspominają rekordzistów, którzy by odebrać dyplom ukończenia studiów, musieli uiścić kary w wysokości kilkuset złotych – za wieloletnie przywiązanie do uczelnianych książek.

Dzisiaj biblioteka dysponuje blisko połową miliona woluminów, kilkudziesięcioma bazami danych i wieloma nowoczesnymi rozwiązaniami dla swoich użytkowników. By jednak wykorzystywanie zasobów i możliwości, które oferuje, mogło przebiegać z poszanowaniem przechowywanych danych i dawać równe szanse w dostępie do nich wszystkim klientom, muszą być respektowane pewne zasady określone czytelnie w regulaminach.

Najbardziej podstawową z nich jest właśnie terminowość zwrotu wypożyczonych dokumentów, choć i tutaj istnieje pewna furtka – prolongata. Przedłużenia (de facto podwojenie) okresu wypożyczenia książki można dokonywać samodzielnie, przez swoje konto czytelnika. Poza nielicznymi przypadkami, ulubione lektury można wypożyczyć na 26 tygodni, co z prolongatą daje po prostu cały rok! W końcu jednak należy ostatecznie rozstać się z pożyczonym dokumentem, zwracając go bibliotece i umożliwiając korzystanie innym.

Dlatego – jak w przypadku innych bibliotek, nie tylko naukowych – najprawdopodobniej z nowym rokiem akademickim zostaną ponownie wprowadzone kary dla zapominalskich.

Jakby nie spojrzeć, nie ma sensu płacić kar za wypożyczone książki, choćby dlatego że skoro nie przeczytało się ich w pół roku (a nawet rok!) raczej nie należy oszukiwać się dalej. Zresztą oszukiwanie się przez dłuższy czas może okazać się bardziej kosztowne od ceny rynkowej lektury. A jeśli nawet kary nie przełożymy na wartość książki, możemy spróbować przelicznika bardziej przemawiającego do wyobraźni: litry… paliwa, bilety autobusowe, kinowe, kawa z automatu, cola, obiad…

Jest więc jeszcze czas, by sprawdzić, czy przypadkiem Biblioteka Główna nie wysłała nam już informacji o przekroczonych terminach wypożyczeń. Jeśli tak, ruszmy w małe poszukiwania, oddajmy co nie nasze i spotkajmy się na obiedzie w którymś z akademickich barów. Kary się nie opłacają!  



Katarzyna Wołowiec, fot. Rafał Krawiec
WydrukujWyślij do znajomego
zamknij
Nasza strona korzysta z plików cookies. Zachowamy na Twoim komputerze plik cookie, który umożliwi zbieranie podstawowych informacji o Twojej wizycie.
Przeczytaj jak wyłączyć pliki cookiesRozumiem