Portal Informacje UE we Wrocławiu

Koronaświęta

Data opublikowania: 10.04.2020

Koronalia, koronastudia, koronamarzec, koronacodzienność i na ukoronowanie tego czasu – koronaświęta. Zdaje się, że całe nasze życie zostało podporządkowane temu jednemu tematowi. Wszyscy czekali do tej granicznej daty – 12 kwietnia – żeby coś postanowić, powyjaśniać, jakoś ułożyć sobie pracę na nadchodzące tygodnie. Tymczasem nadszedł ten decydujący moment i… generalnie wiadomo tyle samo, co na początku czasu zarazy. Może nawet mniej.
Jednak, pomimo całej tej nerwowej atmosfery, nadeszły Święta. Definitywnie i bez względu na okoliczności, pokazując nam, że pewne sprawy, te z gatunku: „najważniejsze” są ponad całym naszym lękiem czy poirytowaniem.
I, to oczywiste, w tym roku zmieni się wiele.

 Bowiem…
  • Pomimo spędzania ze sobą 24. godzin na dobę, będzie nam brakować rodzinnych spotkań w szerszym gronie. 
  • Pomimo ładnej pogody nie pójdziemy na spacer. 
  • Pomimo szczerych chęci, trzeba się będzie zadowolić internetową transmisją wielkanocnej Mszy Świętej. 
Można by mówić o tym, jak to jest źle, że spotkała nas taka tragedia, że musimy siedzieć w domu, że nie da się nic zrobić, więc generalnie pozostaje nam tylko czekanie. Tylko że w historii (wcale nie tak odległej) zdarzały się naprawdę dłuższe i drastyczniejsze sytuacje, a mimo to ludzie funkcjonowali, żyli, kochali. 

Przypomina mi się, jak niecały rok temu na maturze pisałam, że człowiek może być naprawdę wolny pomimo zewnętrznych ograniczeń. Cóż… los lubi być zabawny i weryfikować to, co się kiedyś żarliwie argumentowało (bardziej lub mniej wierząc w sens własnych słów). Dzisiaj sami możemy stanąć obok naszych literackich bohaterów i przekonać się, jak to jest znaleźć się w sytuacji kryzysowej. 

Niezależnie od tego, czy dla kogoś Święta zaczęły się rozpoczęciem Triduum w Wielki Czwartek, czy dopiero zaczną celebrowaniem rodzinnego czasu w niedzielę, mogą być one przeżyte w pełny, radosny i wartościowy sposób. Nie chcę tutaj sypać coachingowymi mądrościami, ale myślę, że warto wykorzystać nawet ten trudny, a jednak świąteczny czas, jaki został nam dany, żeby skupić się na tym, co dla nas najważniejsze. 
„Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.” 
Nadchodząca pora to właśnie celebrowanie wielkiego Zwycięstwa, ogromna dawka nadziei i siły do zmagania się z różnymi trudnościami, między innymi z „koronawirusową” rzeczywistością. To czas zostawiania pewnych spraw za sobą oraz rozpoczynania nowego etapu. 
Chciałabym życzyć wszystkim – nam (studentom) i Wam (wszystkim ludziom naszej uczelnianej wspólnoty), żebyśmy w tegoroczne Święta Wielkiej Nocy naprawdę uwierzyli oraz doświadczyli tego, że niepewność, lęk, zniechęcenie zostały pokonane i są siły na tym świecie, których one nie przemogą. 



Urszula Gołkowska
WydrukujWyślij do znajomego

Tagi

zamknij
Nasza strona korzysta z plików cookies. Zachowamy na Twoim komputerze plik cookie, który umożliwi zbieranie podstawowych informacji o Twojej wizycie.
Przeczytaj jak wyłączyć pliki cookiesRozumiem